Informacje

  • Wszystkie kilometry: 6346.79 km
  • Km w terenie: 197.00 km (3.10%)
  • Czas na rowerze: 11d 14h 54m
  • Prędkość średnia: 22.67 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy baras.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:102.47 km (w terenie 7.00 km; 6.83%)
Czas w ruchu:05:39
Średnia prędkość:18.14 km/h
Maksymalna prędkość:54.60 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:102.47 km i 5h 39m
Więcej statystyk
Niedziela, 17 marca 2013 Kategoria 100-200km.

Nieplanowana setka.

Dziś obudziło mnie wpadające przez okno słońce, od razu oczy szeroko mi się otworzyły, i wiedziałem że muszę jakoś aktywnie wykorzystać ten dzień. Ostatni raz na rowerze siedziałem ponad miesiąc temu, więc już na samą myśl o "pokręceniu" ręce mi się trzęsły. Dałem odespać Gumisiowi wczorajszą nockę i ok 12 dzwonię do niego z pobudką, 20 min później ruszam w stronę Głuchowa.
Spotykamy się w drodze i razem ruszamy przez Komorniki na grajzerówkę, a dalej kierujemy się nad jeziorko Góreckie. Tam podziwiamy malowniczy, zimowy widoczek.


Po zrobieniu fotki ruszamy na bardzo śliski podjazd pod Osową Górę. Oto i fotka tuż przy szczycie:


Dalej szybki zjazd z Osowej, dziś jedynie 54,6 km/h, wyjeżdżamy w Mosinie i kierujemy się na Czempiń. Te kilka km jazdy w terenie i pare podjazdów dały mi ładnie popalić, dlatego przez całą dogę do Czempinia jadę z tyłu i mam dość. Jednak nie poddaję się, w Czempiniu szybka przerwa w Biedronce na snickersa i cole, w międzyczasie robię fotkę miejscowego kościółka.


Podczas wyjazdu z Czempinia z kieszeni wypada mi telefon, 20 km dalej dopiero to spostrzegłem i szybki powrót. Dzięki Bogu na świecie są jeszcze uczciwi ludzie, i odbieramy telefon od miłej starszej Pani. Osobiście w tym momencie mam już 70km i coraz bardziej odczuwam zmęczenie. Ruszamy w stronę Poznania.


Przed Stęszewem rozdzielamy się, Gumiś rusza w swoją stronę, a ja swoim tempem jadę DK 5 aż do Poznania. Minusowa temperatura w połączeniu ze zmęczeniem daje ostro popalić.

Podsumowując - dzisiejszy wyjazd był dla mnie jedną wielką walką z samym sobą. Kiedyś usłyszałem bardzo mądre słowa: "granice są w nas". Wycieczki takie jak ta tym bardziej przekonują mnie o ich słuszności :)
Dziękuję Gumisiowi za wspólny wyjazd, oby teraz posypało się coraz więcej podobnych :)
  • DST 102.47km
  • Teren 7.00km
  • Czas 05:39
  • VAVG 18.14km/h
  • VMAX 54.60km/h
  • Temperatura -2.0°C
  • Sprzęt Giant YUKON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl