Czwartek, 25 kwietnia 2013
Kategoria 0-50 km., Malta., Z Łukaszem.
Malta z Kuzynem.
Wczoraj napisał do mnie kuzyn, że trzeba by w końcu się wybrać na rowerek. Bardzo się ucieszyłem na tą inicjatywę, gdyż nie widzieliśmy się pewnie dobry rok. Dziś zaraz po pracy zjadam tylko banana, biorę kilka łyków wody, ubieram ciuszki rowerowe i ruszam w stronę Malty.
Z wymienioną kasetą i łańcuchem jedzie się o niebo lepiej. Prędkością ok. 30-40km/h docieram w 16 minut nad jezioro maltańskie. Łukasz czekał już na mnie. Po chwili rozmowy, wyregulowaniu mojej przedniej przerzutki ruszamy. Jedziemy wpierw duże kółko przez lasy za maltą. Podczas jazdy łapie nas zachodzik słońca. Poniżej fotka.
Kierujemy się z powrotem nad jezioro maltańskie, tam jeszcze jedno kółko, już takie małe po asfalcie. Jedziemy spokojnie, rozmawiając i podziwiając piękne widoczki (chyba każdy facet który jeździł na Malcie wie co mam na myśli).
Po takim luźnym kółeczku kierujemy się do domu, odprowadzam Łukasza kawałek przez Cytadelę (gdyż nie miał sprawnej przedniej lampki). W okolicach Parku Sołackiego rozdzielamy się. W Parku zagaduje do mnie starszy pan na rowerze, chciał się dowiedzieć co to za 'bajer' mam na kierownicy (GoPro) i tak zamieniamy kilka ciekawych zdań. Pan również zapalony rowerzysta. Po pożegnaniu się ruszam szybkim tempem w stronę domku.
Dzięki Łukasz za wspólną przejażdżkę, mam nadzieję, że teraz częściej będziemy się wybierać po pracy "pokręcić" :)
Z wymienioną kasetą i łańcuchem jedzie się o niebo lepiej. Prędkością ok. 30-40km/h docieram w 16 minut nad jezioro maltańskie. Łukasz czekał już na mnie. Po chwili rozmowy, wyregulowaniu mojej przedniej przerzutki ruszamy. Jedziemy wpierw duże kółko przez lasy za maltą. Podczas jazdy łapie nas zachodzik słońca. Poniżej fotka.
Kierujemy się z powrotem nad jezioro maltańskie, tam jeszcze jedno kółko, już takie małe po asfalcie. Jedziemy spokojnie, rozmawiając i podziwiając piękne widoczki (chyba każdy facet który jeździł na Malcie wie co mam na myśli).
Po takim luźnym kółeczku kierujemy się do domu, odprowadzam Łukasza kawałek przez Cytadelę (gdyż nie miał sprawnej przedniej lampki). W okolicach Parku Sołackiego rozdzielamy się. W Parku zagaduje do mnie starszy pan na rowerze, chciał się dowiedzieć co to za 'bajer' mam na kierownicy (GoPro) i tak zamieniamy kilka ciekawych zdań. Pan również zapalony rowerzysta. Po pożegnaniu się ruszam szybkim tempem w stronę domku.
Dzięki Łukasz za wspólną przejażdżkę, mam nadzieję, że teraz częściej będziemy się wybierać po pracy "pokręcić" :)
- DST 46.45km
- Teren 16.00km
- Czas 02:14
- VAVG 20.80km/h
- VMAX 48.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj