Informacje

  • Wszystkie kilometry: 6346.79 km
  • Km w terenie: 197.00 km (3.10%)
  • Czas na rowerze: 11d 14h 54m
  • Prędkość średnia: 22.67 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy baras.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 1 maja 2013 Kategoria 100-200km., Majówka 2013.

Na Malbork - Dzień 1.

Budzimy się ok 7. Przede mną jeszcze spakowanie kilku najpotrzebniejszych rzeczy. Jemy szybkie śniadanko, pijemy herbatkę i o godzinie 8:30 wyjeżdżamy z domu. Kierujemy się na Stary Rynek do Wojtka, aby pożyczyć od niego śledzie do namiotu (w naszym było za mało). W międzyczasie zadzwonił do mnie Robert, mówię mu żeby też podjechał na Stary. Chwilę po godzinie 9 mamy już wszystko czego potrzebujemy i ruszamy w drogę.
Pogoda nie zachęca ani trochę, jest poniżej 10 stopni, wieje silny wiatr i jest pochmurno. Jedziemy DK5 do Gniezna. Za Pobiedziskami robimy sobie pierwszą przerwę, na śniadanko.

Po najedzeniu się jedziemy już bez przerwy do Gniezna. Tam robimy przerwę pod Katedrą. Poniżej fotka.

Wyjeżdżamy z Gniezna DK5 w kierunku Bydgoszczy, jednak szybko odbijamy na mniej uczęszczane wiejskie drogi. Ciemne chmury zniknęły i naszym oczom ukazało się błękitne niebo. Słoneczko zaczęło grzać, w końcu poczułem się jak na majówce. Jedziemy przez takie wsie jak Strzyżewo Kościelne, Grabowo, Ryszewo.

W tym momencie mieliśmy małe problemy i troszkę pobłądziliśmy, "odnalezienie się" zajęło nam jakąś godzinkę. Po zapytaniu tamtejszych mieszkańców wjeżdżamy na naszą trasę.
Przejeżdżając przez Gąsawę nie miałem pojęcia, że za kilka kilometrów wydarzy się mała tragedia. Po podjechaniu sporego podjazdu zostawiłem chłopaków w tyle, zatrzymałem się aby zrobić zdjęcie, gdyż po naszej lewej rozpościerał się piękny widok. Przez moją jak i swoją nieuwagę Kuba zbliżając się do mnie uderza w moje tylne koło i się wywala. Jest trochę poobdzierany, koło konkretnie wygięte - jeśli nie uda się go naprawić nie mam szans jechać dalej (tym bardziej, że dziś święto i sklepy pozamykane). Dobre 20 min próbowaliśmy sami je wyprostować, jednak nasz wysiłek szedł na marne. Niedaleko był przystanek na który podjechał pewien Pan samochodem. Podszedłem i zapytałem się czy nie ma jakiegoś młotka w samochodzie, żeby jakoś tą felgę naprostować. Okazało się że przyjechał po syna, mieszka kilometr stąd. Dogadałem się z nim, zabrał mnie z kołem do swojego warsztatu. Za pomocą imadła prostuję koło. Pan odwozi mnie z powrotem na przystanek, by zobaczyć efekt. Podczas rozmowy okazało się, że mamy ogromne szczęście, gdyż praktycznie nigdy nie wyjeżdżał po syna - dziś wyjątkowo. Po zamontowaniu koło wygląda o niebo lepiej niż wcześniej. Poznany pan chyba spadł nam z nieba, gdyby nie on nasza dalsza jazda stałaby pod wielkim znakiem zapytania. Dziękujemy za pomoc i możemy ruszać dalej. Koło cały czas "lata" ale da się jechać. Jutro koniecznie muszę poszukać jakiegoś serwisu i chociaż troszkę wycentrować. Oto fotka miejsca felernego wypadku:

Jadąc dalej dojeżdżamy do Murczyna. Zrobiło się już po godzinie 18, mamy przejechane ponad 120 km, stwierdziliśmy, że szukamy noclegu. Zagadujemy do miejscowego gospodarza, udostępnia nam kawałek ziemi przy oborniku abyśmy mogli rozbić namiot. Daje nam też do dyspozycji kuchnię letnią i łazienkę. Wieczorem rozmawiamy sobie z nim i jego rodzinką, wypijamy gorącą herbatkę.

Następnie wskakujemy do namiotu, zjadamy kolacyjkę i obserwując zachodzące słońce delektujemy się 'izobronikiem'.




Zobaczymy co przyniesie jutro, oby więcej pozytywnych przygód i ładną pogodę.

Dzień następny
  • DST 123.47km
  • Czas 05:23
  • VAVG 22.94km/h
  • VMAX 50.70km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Giant YUKON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa apotk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl