Do pałacu z Bro.
Dziś po raz pierwszy w tym roku usłyszałem z ust mojego brata pytanie: "idziemy na rower jak wrócisz do domu?". Oczywiście mnie takie pytanie ucieszyło i tak jak wróciłem do domu po godzinie 13, ubrałem się w ciuszki rowerowe i po godzinie 14 wyjechaliśmy. Kierujemy się przez Górczyn do Lubonia. Tam odbijamy na Puszczykowo. Muszę zaznaczyć, że jedzie się dość ciężko - wiatr wieje nam cały czas w klatę. Spokojnym tempem 20-25 km/h docieramy do Puszczykowa, gdzie robimy sobie przerwę w Muzeum Arkadego Fidlera.
Siedzimy sobie na ławeczce i rozmawiamy, w pewnym momencie podszedł do nas przeuroczy psiak z wielką gumową piłką w buzi i chciał się z nami bawić. Bawimy się z nim chwilę, robię kilka fotek i ruszamy dalej.
Postanowiliśmy odświeżyć wspomnienia o początkach mojej rowerowej przygody i jedziemy do pałacu w Rogalinie, do którego 3 lata temu często robiłem sobie krótkie wycieczki, również rodzinne. Robimy sobie przerwę pod pałacem, korzystając z okazji fotka "na lajcie".
Z Rogalina wracamy tą samą trasą do domu.
Mam nadzieję, że uda mi się częściej wyciągnąć braciszka na rower :)
Siedzimy sobie na ławeczce i rozmawiamy, w pewnym momencie podszedł do nas przeuroczy psiak z wielką gumową piłką w buzi i chciał się z nami bawić. Bawimy się z nim chwilę, robię kilka fotek i ruszamy dalej.
Postanowiliśmy odświeżyć wspomnienia o początkach mojej rowerowej przygody i jedziemy do pałacu w Rogalinie, do którego 3 lata temu często robiłem sobie krótkie wycieczki, również rodzinne. Robimy sobie przerwę pod pałacem, korzystając z okazji fotka "na lajcie".
Z Rogalina wracamy tą samą trasą do domu.
Mam nadzieję, że uda mi się częściej wyciągnąć braciszka na rower :)
- DST 48.71km
- Czas 02:15
- VAVG 21.65km/h
- VMAX 52.90km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj