Informacje

  • Wszystkie kilometry: 6346.79 km
  • Km w terenie: 197.00 km (3.10%)
  • Czas na rowerze: 11d 14h 54m
  • Prędkość średnia: 22.67 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy baras.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 3 lipca 2013 Kategoria 50-100 km., Z Łukaszem.

Rodzinnie.

Tak się złożyło, że zarówno tata, Łukasz jak i ja mamy wolny cały tydzień od pracy, udało nam się dziś umówić i wyjechać na wspólną przejażdżkę. Spotykamy się u nas pod blokiem i ok godziny 10 wyruszamy. Przez Luboń dojeżdżamy do Puszczykowa i dalej bez przerwy kierujemy się do Mosiny. Tam czeka nas krótki postój przed przejazdem kolejowym.

Następną przerwę robimy na przystanku kilka kilometrów za Mosiną, jedzie się dość ciężko - dużo podjazdów pod wiatr.

W końcu zza chmur zaczęło wychylać się słońce. Robimy kilka łyków wody, zjadamy po bananie i ruszamy dalej. Jadąc w kierunku Śremu przejeżdżamy przez Brodnicę, gdzie robimy chwilkę przerwy na fotkę miejscowego kościółka. Przy okazji mogę się Wam pochwalić nową wakacyjną fryzurką:

Ruszamy dalej, górki i silny wiatr wiejący w klatę daje popalić tacie, jednak dzielnie walczy. Przejeżdżamy przez Manieczki - tyle się o tym miejscu słyszało, jednak byłem tu po raz pierwszy. Klub Ekwador wciąż stoi - nie wiem czy działa :)

Kolejny "punkt" a zarazem cel naszej przejażdżki to rynek w Śremie. Robimy sobie tu małą przerwę na 'izobronika', robię kilka fotek.


Następnie kierujemy się z powrotem na Poznań. Postanawiamy jechać przez Rogalin i Puszczykowo. Przed Rogalinem niestety się rozdzielamy, ja z Łukaszem jedziemy szybciej, tata złapał małą kontuzję i mięsień nie pozwala mu na szybką jazdę - swoim tempem dociera do Puszczykowa. Natomiast ja z Łukaszem jedziemy troszkę szybszym - postanawiamy zrobić sobie jeszcze małą przerwę na lody u Kostusiakowej. Moje zdanie pozostaje niezmienione - wciąż są to najlepsze lody jakie w życiu jadłem! Wyjeżdżając spotkaliśmy jeszcze tatę, niestety ból nogi jest tak silny że nie jest w stanie wrócić o własnych siłach do domu. Do Poznania wraca pociągiem, natomiast ja z Łukaszem spokojnym już tempem przez Luboń wracamy do Poznania.
Dziękuję za mile spędzony rodzinnie rowerowo dzień :)
  • DST 98.43km
  • Czas 04:21
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 45.10km/h
  • Sprzęt Giant YUKON
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa cjree
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl