Środa, 12 czerwca 2013
Kategoria 50-100 km., Malta., Z Łukaszem.
Spontanicznie po pracy.
Jako, że za oknami mamy przepiękną pogodę, od dziś postanowiłem zacząć jeździć do pracy rowerkiem. Dziś wsiadłem na swojego YUKON'a pierwszy raz od dwóch tygodni. Niepokoi mnie stukanie w korbie - raptem niecały miesiąc temu był wymieniany suport i wszystko chodziło bez zarzutów...
W pracy dzień mija spokojnie. Ok godziny 12 pisze do mnie kuzyn, proponuje przejażdżkę po Malcie po pracy (obaj kończymy o 17stej). Z chęcią się zgadzam. Udaje mi się wyjść o 16:45. Z Polnej kieruję się na Bukowską, a dalej Mostem Dworcowym i Królowej Jadwigi dojeżdżam na Maltę. Z Łukaszem spotykam się pod źródełkiem o 17:15 i zaczynamy śmigać. Nie widzieliśmy się ponad miesiąc, mamy sporo spraw do obgadania :) Robimy 2 duże kółka wokół jeziora, zahaczając o pobliskie lasy, łącznie wychodzi nam jakieś 20km na jednym kółku. Zrobiło się po 19, zaczynam odczuwać spory głód i po malutku zaczyna brakować mi sił. Z powodu remontu mostu przy jeziorze maltańskim został zbudowany "most" z plastikowych bojek. Korzystam z chwili i robię szybko fotkę.
Trzeba przyznać, że dziwne uczucie jest podczas przejścia przez ten "mostek", buja jak na statku. Zatrzymujemy się jeszcze na chwilkę w kawiarence, kupuję sobie małego loda i zimną Colę. Trochę się orzeźwiam i ruszamy w stronę domu. Za Politechniką się rozdzielamy i każdy jedzie w swoją stronę. O 20 dojeżdżam do domu i czeka na mnie ciepły obiadek.
Cieszę się, że udało się spędzić aktywnie wieczór. Musimy koniecznie częściej wybierać się po pracy chociaż na te 50km :) A teraz czas na coś mniej przyjemnego... czyli walka z sesją...
P.S. Dane z Endomondo.
W pracy dzień mija spokojnie. Ok godziny 12 pisze do mnie kuzyn, proponuje przejażdżkę po Malcie po pracy (obaj kończymy o 17stej). Z chęcią się zgadzam. Udaje mi się wyjść o 16:45. Z Polnej kieruję się na Bukowską, a dalej Mostem Dworcowym i Królowej Jadwigi dojeżdżam na Maltę. Z Łukaszem spotykam się pod źródełkiem o 17:15 i zaczynamy śmigać. Nie widzieliśmy się ponad miesiąc, mamy sporo spraw do obgadania :) Robimy 2 duże kółka wokół jeziora, zahaczając o pobliskie lasy, łącznie wychodzi nam jakieś 20km na jednym kółku. Zrobiło się po 19, zaczynam odczuwać spory głód i po malutku zaczyna brakować mi sił. Z powodu remontu mostu przy jeziorze maltańskim został zbudowany "most" z plastikowych bojek. Korzystam z chwili i robię szybko fotkę.
Trzeba przyznać, że dziwne uczucie jest podczas przejścia przez ten "mostek", buja jak na statku. Zatrzymujemy się jeszcze na chwilkę w kawiarence, kupuję sobie małego loda i zimną Colę. Trochę się orzeźwiam i ruszamy w stronę domu. Za Politechniką się rozdzielamy i każdy jedzie w swoją stronę. O 20 dojeżdżam do domu i czeka na mnie ciepły obiadek.
Cieszę się, że udało się spędzić aktywnie wieczór. Musimy koniecznie częściej wybierać się po pracy chociaż na te 50km :) A teraz czas na coś mniej przyjemnego... czyli walka z sesją...
P.S. Dane z Endomondo.
- DST 58.30km
- Teren 22.00km
- Czas 02:48
- VAVG 20.82km/h
- VMAX 35.80km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj