Poniedziałek, 17 czerwca 2013
Kategoria 50-100 km., Malta.
Samotnie po pracy.
Miałem ponad tygodniową przerwę od jeżdżenia, stwierdziłem że dłużej być tak nie może i zaraz po pracy wracam do domu, jem szybki obiadek, ubieram się i ruszam w stronę Malty. Dziś niestety nie udało mi się zebrać żadnego towarzysza, więc ruszam kręcę samotnie. Szybkim tempem dojeżdżam na Maltę. Ludzi stosunkowo mało, pewnie to przez te upały, które się zaczęły. Z muzyką w uszach zanurzam się w swoich myślach i wjeżdżam do lasów za maltą. Robię duże kółko, które w sumie ma ok 19km długości. W międzyczasie robię przerwę na kilka łyków wody, i fotkę przy jeziorku.
Dalej jadę krętymi leśnymi dróżkami, aż dojeżdżam do jeziora maltańskiego. Tam robię krótką przerwę na zmianę listy odtwarzania, kilka łyków wody i ruszam dalej. Robię kolejne duże kółko przez lasy, tym razem zatrzymuję się przy innym jeziorku, słońce pomalutku zaczyna zachodzić.
Wracam znów na trasę w okół jeziora maltańskiego. Rowerzystów wciąż sporo. Patrzę na licznik, mam już 60km przejechane. Zaczynam slalomem wymijać jeżdżących rowerzystów, w końcu trafiam na dwóch młodych chłopaków którym widocznie weszło na ambicję to, że ktoś ich wyprzedza i zaczynają się ze mną ścigać. Koniec końców i tak nie dali rady :) Tradycyjnie pod koniec zatrzymuję się na pomoście i robię zdjęcie YUKON'owi z zachodzącym słońcem w tle :)
Oraz sam widok na jezioro:
Następnie wracam do domu trasą jak zawsze, Most św. Rocha, Królowej Jadwigi, Droga Dębińska i Hetmańska.
Po godzinie 21 ląduję w domu, usatysfakcjonowany że dałem sobie wycisk :) Małe wieczorne treningi czas zacząć :)
Dalej jadę krętymi leśnymi dróżkami, aż dojeżdżam do jeziora maltańskiego. Tam robię krótką przerwę na zmianę listy odtwarzania, kilka łyków wody i ruszam dalej. Robię kolejne duże kółko przez lasy, tym razem zatrzymuję się przy innym jeziorku, słońce pomalutku zaczyna zachodzić.
Wracam znów na trasę w okół jeziora maltańskiego. Rowerzystów wciąż sporo. Patrzę na licznik, mam już 60km przejechane. Zaczynam slalomem wymijać jeżdżących rowerzystów, w końcu trafiam na dwóch młodych chłopaków którym widocznie weszło na ambicję to, że ktoś ich wyprzedza i zaczynają się ze mną ścigać. Koniec końców i tak nie dali rady :) Tradycyjnie pod koniec zatrzymuję się na pomoście i robię zdjęcie YUKON'owi z zachodzącym słońcem w tle :)
Oraz sam widok na jezioro:
Następnie wracam do domu trasą jak zawsze, Most św. Rocha, Królowej Jadwigi, Droga Dębińska i Hetmańska.
Po godzinie 21 ląduję w domu, usatysfakcjonowany że dałem sobie wycisk :) Małe wieczorne treningi czas zacząć :)
- DST 71.93km
- Teren 38.00km
- Czas 02:52
- VAVG 25.09km/h
- VMAX 47.60km/h
- Temperatura 26.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj