Wpisy archiwalne w kategorii
0-50 km.
Dystans całkowity: | 547.87 km (w terenie 55.00 km; 10.04%) |
Czas w ruchu: | 22:52 |
Średnia prędkość: | 22.87 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.90 km/h |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 39.13 km i 1h 45m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 25 kwietnia 2013
Kategoria 0-50 km., Malta., Z Łukaszem.
Malta z Kuzynem.
Wczoraj napisał do mnie kuzyn, że trzeba by w końcu się wybrać na rowerek. Bardzo się ucieszyłem na tą inicjatywę, gdyż nie widzieliśmy się pewnie dobry rok. Dziś zaraz po pracy zjadam tylko banana, biorę kilka łyków wody, ubieram ciuszki rowerowe i ruszam w stronę Malty.
Z wymienioną kasetą i łańcuchem jedzie się o niebo lepiej. Prędkością ok. 30-40km/h docieram w 16 minut nad jezioro maltańskie. Łukasz czekał już na mnie. Po chwili rozmowy, wyregulowaniu mojej przedniej przerzutki ruszamy. Jedziemy wpierw duże kółko przez lasy za maltą. Podczas jazdy łapie nas zachodzik słońca. Poniżej fotka.
Kierujemy się z powrotem nad jezioro maltańskie, tam jeszcze jedno kółko, już takie małe po asfalcie. Jedziemy spokojnie, rozmawiając i podziwiając piękne widoczki (chyba każdy facet który jeździł na Malcie wie co mam na myśli).
Po takim luźnym kółeczku kierujemy się do domu, odprowadzam Łukasza kawałek przez Cytadelę (gdyż nie miał sprawnej przedniej lampki). W okolicach Parku Sołackiego rozdzielamy się. W Parku zagaduje do mnie starszy pan na rowerze, chciał się dowiedzieć co to za 'bajer' mam na kierownicy (GoPro) i tak zamieniamy kilka ciekawych zdań. Pan również zapalony rowerzysta. Po pożegnaniu się ruszam szybkim tempem w stronę domku.
Dzięki Łukasz za wspólną przejażdżkę, mam nadzieję, że teraz częściej będziemy się wybierać po pracy "pokręcić" :)
Z wymienioną kasetą i łańcuchem jedzie się o niebo lepiej. Prędkością ok. 30-40km/h docieram w 16 minut nad jezioro maltańskie. Łukasz czekał już na mnie. Po chwili rozmowy, wyregulowaniu mojej przedniej przerzutki ruszamy. Jedziemy wpierw duże kółko przez lasy za maltą. Podczas jazdy łapie nas zachodzik słońca. Poniżej fotka.
Kierujemy się z powrotem nad jezioro maltańskie, tam jeszcze jedno kółko, już takie małe po asfalcie. Jedziemy spokojnie, rozmawiając i podziwiając piękne widoczki (chyba każdy facet który jeździł na Malcie wie co mam na myśli).
Po takim luźnym kółeczku kierujemy się do domu, odprowadzam Łukasza kawałek przez Cytadelę (gdyż nie miał sprawnej przedniej lampki). W okolicach Parku Sołackiego rozdzielamy się. W Parku zagaduje do mnie starszy pan na rowerze, chciał się dowiedzieć co to za 'bajer' mam na kierownicy (GoPro) i tak zamieniamy kilka ciekawych zdań. Pan również zapalony rowerzysta. Po pożegnaniu się ruszam szybkim tempem w stronę domku.
Dzięki Łukasz za wspólną przejażdżkę, mam nadzieję, że teraz częściej będziemy się wybierać po pracy "pokręcić" :)
- DST 46.45km
- Teren 16.00km
- Czas 02:14
- VAVG 20.80km/h
- VMAX 48.80km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 19 kwietnia 2013
Kategoria 0-50 km.
Wymiana kasety i łańcucha.
Już od kilku tygodniu nowa kaseta i łańcuch czekały na montaż, jednak ciągle brakowało czasu aby to zrobić. Dopiero dziś po pracy znalazłem wolną chwilkę. Po zjedzeniu obiadku ubieram się, pakuję do plecaka części, wyciągam rower i jadę do Pawła. Przez Junikowo, Plewiska i Gołuski docieram do Głuchowa. Prędkość nie spadała poniżej 30km/h, jadę z wiatrem w plecy. Ok godziny 19 jestem na miejscu, mamy lekkie problemy z montażem jednak po jakimś czasie udaje się nam wszystko zamontować. Po małym "izobroniku" ruszam ok 22 do domu.
Był to najwyższy czas na wymianę, stara kaseta była w tragicznym stanie, łańcuch też już przeszedł swoje. Teraz YUKON'a czeka przegląd i regulacja przerzutek i będzie jak nowo narodzony :) Dziękuję za pomoc Pawłowi, Mateuszowi i Arturowi :)
Był to najwyższy czas na wymianę, stara kaseta była w tragicznym stanie, łańcuch też już przeszedł swoje. Teraz YUKON'a czeka przegląd i regulacja przerzutek i będzie jak nowo narodzony :) Dziękuję za pomoc Pawłowi, Mateuszowi i Arturowi :)
- DST 31.20km
- Czas 01:11
- VAVG 26.36km/h
- VMAX 46.90km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 lutego 2013
Kategoria 0-50 km.
Mały przegląd.
Z samego rana wstałem z łóżka z niesamowicie kiepskim humorem - czekało mnie kolokwium poprawkowe z geometrii wykreślnej (przedmiot który jest moim koszmarem sennym na studiach). O 10 wylądowałem na uczelni z niewielką ilością wiedzy w głowie, po 2 godzinach męczarni czekało mnie jeszcze 20 min oczekiwania na wynik, ostatecznie w indeksie zobaczyłem po raz kolejny magiczne "3,0". Z radości zapomniałem jak się nazywam, poleciałem pędem do domu, zjadłem obiadek i przed 14 zjawił się u mnie Gumiś , pomógł w zamontowaniu nowego licznika i kilka minut po 14 ruszamy na krótką przejażdżkę.
Równym tempem docieramy do Głuchowa.
Po dotarciu do Gumisiowej chatki robimy mały przegląd YUKONA, już mniej więcej wiem na jakie wydatki muszę się przygotować przed wiosną. Izobronik, dużo śmiechu, krótka gra we Władce Pierścieni i ruszam na Poznań :)
Równym tempem docieramy do Głuchowa.
Po dotarciu do Gumisiowej chatki robimy mały przegląd YUKONA, już mniej więcej wiem na jakie wydatki muszę się przygotować przed wiosną. Izobronik, dużo śmiechu, krótka gra we Władce Pierścieni i ruszam na Poznań :)
- DST 26.10km
- Czas 01:15
- VAVG 20.88km/h
- VMAX 39.30km/h
- Temperatura -1.0°C
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 lutego 2013
Kategoria 0-50 km.
Na herbatkę do Głuchowa.
Jak widać dopiero zaczynam przygodę z 'bikestats' i jest to mój debiutancki wpis, jednak z biegiem czasu mam nadzieję że regularnie będą przybywać :)
Dziś piękne słoneczko za oknem skłoniło mnie do pierwszej w tym roku przejażdżki. Jednak musiałem się powstrzymać od rana i jechać na egzamin ustny z matematyki, miałem zdawać o 12, przeciągnęło się do 14... Jednak po uzyskaniu w indeksie magicznej liczby "3,0" szczęśliwy dzwonię do Gumisia i nakłaniam go do przejażdżki. Niestety nie miał dziś za wiele czasu, więc rower musiał sobie odpuścić ale zaprosił mnie na herbatkę.
Po 15 wyruszam z domu i jadę przez Junikowo w kierunku Głuchowa. Tradycyjnie mam małą przerwę na przejeździe kolejowym przed Plewiskami.
Po krótkiej przerwie mogę jechać dalej, po jakiś 20 min docieram do Głuchowa. Zaczęło się ściemniać i robić nieprzyjemnie chłodno. Na szczęście czeka na mnie gorąca herbatka, a i YUKON miał ciepłe schronienie:
Po herbatce i krótkiej rozmowie ruszam w stronę domu. Lecę szybko Głogowską z wiatrem w plecy, zatrzymały mnie tylko światła:
Po drodze mijam jeszcze policjantów czających się z "suszarką" i po chwili dojeżdżam do domu.
Krótka przejażdżka na rozruszanie kości po zimie, z niecierpliwością czekam na wiosnę i dalsze wyjazdy. Dziękuję Gumisiowi za pyszną herbatkę :)
Dziś piękne słoneczko za oknem skłoniło mnie do pierwszej w tym roku przejażdżki. Jednak musiałem się powstrzymać od rana i jechać na egzamin ustny z matematyki, miałem zdawać o 12, przeciągnęło się do 14... Jednak po uzyskaniu w indeksie magicznej liczby "3,0" szczęśliwy dzwonię do Gumisia i nakłaniam go do przejażdżki. Niestety nie miał dziś za wiele czasu, więc rower musiał sobie odpuścić ale zaprosił mnie na herbatkę.
Po 15 wyruszam z domu i jadę przez Junikowo w kierunku Głuchowa. Tradycyjnie mam małą przerwę na przejeździe kolejowym przed Plewiskami.
Po krótkiej przerwie mogę jechać dalej, po jakiś 20 min docieram do Głuchowa. Zaczęło się ściemniać i robić nieprzyjemnie chłodno. Na szczęście czeka na mnie gorąca herbatka, a i YUKON miał ciepłe schronienie:
Po herbatce i krótkiej rozmowie ruszam w stronę domu. Lecę szybko Głogowską z wiatrem w plecy, zatrzymały mnie tylko światła:
Po drodze mijam jeszcze policjantów czających się z "suszarką" i po chwili dojeżdżam do domu.
Krótka przejażdżka na rozruszanie kości po zimie, z niecierpliwością czekam na wiosnę i dalsze wyjazdy. Dziękuję Gumisiowi za pyszną herbatkę :)
- DST 25.00km
- Sprzęt Giant YUKON
- Aktywność Jazda na rowerze